KROPLA VI - "Shosuke i Seth - przyjaciel i brat"
Minęła chwila, zanim Naweshiko załapała, o kogo chodzi. Kilkakrotnie otwierała usta, chcąc coś powiedzieć, ale oprócz sylab, nic sensownego nie wydobyło się z jej krtani. Patrzyła jedynie, jak obaj mężczyźni uśmiechają się, spoglądając na nią i Athayate. Jeden był blondynem o czerwonych oczach, zaś drugi miał błękitne włosy i niebieskie oczy. Obaj ubrani byli w jakieś poszarpane ciuchy.- Shosuke! - pisnęła wreszcie, podchodząc do celi - Co tu... - nie dokończyła, ponieważ Memory jej przerwała.
- Wiedziałam, że coś mi tu nie gra. - czarnowłosa podniosła akta na wysokość oczu zielonookiej, wzdychając - Nie nazywaj mnie, szmato, siostrą. Siostry, pięcioletniej i bezbronnej, że tak dodam, otoczonej przez ogrom shinobich, nie zostawia się w lesie.
Rudowłosa przyjrzała się dokładniej kartom. Faktycznie... że też tego wcześniej nie zauważyła!
- To ich... - zaczęła, ale ponownie jej przerwano.
- Oj taam... Ej, jaki macie tu interes? - blondyn uśmiechnął się, ukazując rządek białych ząbków.
- My... - odezwała się dziewczyna o oczach koloru pistacjowego. (wtf... sorry, skończyły się określenia x.x - dop. aut.)
- Shosuke Ishihara i Seth Etrama. - stwierdził Sasori, przypatrując się papierom, które uprzednio zabrał partnerce. Jego wzrok powędrował na właścicieli tych imion - Proszeni jesteście stawić się na przymusowy casting, podczas którego Lider będzie wybierał nowych Akatsukowiczów. - podszedł do jakiejś komody, stojącej niedaleko - Konkurencji żadnej, gratuluję, przeszliście. - wywrócił oczami, grzebiąc w szufladach, w celu znalezienia klucza.
- Tak, dokładnie, więc... - warknęła, już trochę zirytowana rudowłosa.
- Ee... - mruknął niebieskowłosy - Dobra, chuj, wszystko lepsze od tej ce...
- DO KURWY NĘDZY, DACIE MI SIĘ W KOŃCU WYSŁOWIĆ?! - ryknęła Naweshiko, patrząc wściekle na wszystkich, znajdujących się obok niej.
Chrząknęła, rumieniąc się lekko, kiedy zauważyła, iż wszyscy przypatrują jej się, jakby dopiero co została wypuszczona z psychiatryka. Zapanowała cisza. Teraz, ani Tobi nie zachowywał się jak idiota, ani Memory nie odzywała się, aby ją pouczyć. Nawet Akasuna nie zamierzał zrobić facepalma, co zazwyczaj czyni, gdy dziewczyna powie coś głupiego. W końcu, milczenie przerwał Ishihara, śmiejąc się głośno.
- Sumirka, co taka zbulwersowana? No już, chodź, przytul się, zrobi ci się lepiej. - pokazał białe zęby, uśmiechając się szeroko. Rozłożył do przodu ręce tak, jakby chciał ją przyjąć w ramiona, czemu towarzyszyło głośne brzęknięcie łańcuchów. Skrzywił się - Właśnie przez to tu siedzimy. - poruszył kajdanami kilka razy w lewo i w prawo.
- Co ty, poważnie? - sarknęła niebieskooka, zakładając ręce na piersi.
Seth podszedł do krat z szelmowskim uśmieszkiem. Jako, że brunetka stała tuż obok lochu, blondynowi nie sprawiło trudności złapanie jej za bluzkę i przyciągnięcie do siebie (a przynajmniej tyle, na ile pozwalały kraty). Zaczął się bawić kosmykami jej włosów. Dziewczyna patrzyła na to spokojnie, chociaż, w jej oczach można było zauważyć iskry złości.
- Jesteś słabszy, niż wcześniej. - mruknęła obojętnym głosem.
- Mówisz, a i tak nie jesteś w stanie się wyrwać. - zachichotał cicho.
- Nie próbuję. Nie chciałabym uszkodzić marionetki Lidera. - warknęła - Ale ty, z łaski swojej, mógłbyś mnie zostawić?
Nie dostała odpowiedzi, pozostając w takiej samej pozycji. Nawet nie zorientowała się, kiedy Tobi położył jej dłoń na ramieniu.
- Memory - chan poprosiła, abyś ją puścił. - powiedział ciemnowłosy innym głosem, niż zazwyczaj - nie był on taki przesłodzony. Chwycił i strącił rękę nowego członka z ciała dziewczyny.
Dopiero teraz jasnowłosy zwrócił uwagę na partnera swojej siostry. Zlustrował go od dołu w górę, a w momencie, kiedy zobaczył maskę, na jego lico wpełzł kpiący uśmieszek. Athayate już przeczuwała, że brat powie coś, za co potem będzie musiała przepraszać kompana. Nie, żeby chciała, ale odczuwała taki obowiązek.
- Pomyśl, zanim coś powiesz. - burknęła, nie chcąc dopuścić do tego, ażeby tłumaczyć się wspólnikowi - Nieważne. Nie zwracaj uwagi. - skierowała te słowa do kruczowłosego, muskając palcami jego płaszcz. Po chwili chwyciła go za rękaw i pociągnęła za sobą - Pójdziemy przodem. Dołączcie zaraz.
XXX
- A tak na marginesie, dlaczego się nie uwolniliście? Kajdany i cela to jedno, a wasza moc, to drugie. - odezwała się Naweshiko, trzymając Shosuke pod ramię.- Nie mam w chuj pojęcia. - odrzekł wyżej wymieniony, uśmiechając się do dziewczyny - Wiem jedynie, że rzucili jakieś jutsu na dyby, przez które ciężko było nam wykonać jakikolwiek ruch. Jakby... coś wysysało naszą siłę.
- Ta technika ma podobne właściwości, co Samehada Kisame. - stwierdził czerwonowłosy, nieprzychylnie patrząc na "parkę", idącą obok niego.
Tobi zapewne chciał coś powiedzieć, ponieważ już odwrócił głowę w kierunku Akasuny, ale Seth mu na to nie pozwolił.
- Słyszycie? - mruknął cicho - Ktoś się zbliża, jest niedaleko. A nawet... powiedziałbym, że tuż za rogiem. - dokończył, a wszyscy spojrzeli w kierunku przecięcia się korytarzy, skąd po chwili wyłoniła się sylwetka.
Czarnowłosa podała trzymaną przez nią dotychczas pochodnię stojącemu obok niej zamaskowanemu, by wziąć kolejną, zawieszoną na ścianie. Oświetliła nią sobie przestrzeń przed sobą, zauważając, że postać to dobrze zbudowany mężczyzna, ubrany w granatowy płaszcz. Trzymał ręce w kieszeniach alladynek, a na nogach miał długie buty. Kiedy sam zrobił kilka kroków w ich stronę, dopiero mogli ujrzeć, iż owym facetem był Ibiki Morino.
- Poważnie myśleliście, że uda wam się uciec bez jakiegokolwiek starcia? - zaśmiał się krótko z pogardą, a za jego plecami pojawiło się kilku shinobich.
Ishihara westchnął, puszczając rudowłosą i wychodząc kilka kroków przed grupę. W jego ręce pojawiła się karta z czarnym tyłem.
- Chimamire no beru, yonjuu.* - szepnął, a znak zaświecił się jaskrawym, czerwonym kolorem.
Minął moment, a z ziemi zaczęły wyłaniać się istoty. Nie posiadały określonego kształtu, nie przypominały niczego. Stworzone zostały z kart, a miejsce, gdzie standardowo były oczy, jarzyły się karmazynowym blaskiem. Stwory z dzikim rykiem porwały się w stronę przeciwników.
- Nie będę gorszy. - zachichotał Etrama, krzyżując dłonie stroną wewnętrzną do siebie - Saibou no pawa no jutsu: Basuto!**
Sześciu wrogów otworzyło szeroko oczy, padając na kolana. Błądzili rękoma po swoim ciele, ale nie trwało to długo. Już po chwili leżeli na ziemi martwi. Stworzenia również szybko uporały się ze swoimi nieprzyjacielami. Morino patrzył na to trochę zdziwiony. W ostatniej chwili wyciągnął kunai i odparł atak zielonookiej, która użyła tej samej broni. Przez chwilę słychać było szczęk metalu, po czym Sumire odskoczyła od wroga. Wykonała kilka pieczęci.
- Katon: Kasai Sakuru no Jutsu!***
Wokół mężczyzny pojawił się krąg ognia, zmniejszający się co sekundę. Ibiki patrzył spokojnie (choć, w jego oczach można było zauważyć lekki niepokój) na płomienie, sięgając do kieszeni kamizelki. Kiedy wyjął i odpieczętował zwój wody, zareagowała Memory.
- Fuuton: Kuru iki no Jutsu.****
Płyn zamarzł nad ogniem, chwilowo uniemożliwiając ucieczkę. Obydwie podskoczyły i rzuciły kilka noży w strażnika. Po tunelu rozniósł się rozdzierający krzyk.
- Łatwo poszło. - stwierdził po chwili Tobi z entuzjazmem.
- Nic nie zrobiłeś, idioto. - warknął Sasori.
Rudowłosa odwróciła się w kierunku partnera z uśmiechem politowania.
- Ty...
- Wiem, ja też nie. - nie dał jej dokończyć - Wracajmy. - ruszył przed siebie, wymijając zwłoki.
* Krwawe karo, czterdzieści
** Władza nad komórkami: rozerwanie
*** Element ognia: ognisty krąg
**** Element wiatru: chłodny oddech
Kurwa. Tak złej notki to ja chyba nigdy nie dałam XD SUMIRE, twoje pospieszanie mi nie służy >D
A ty już wiesz, czemu ja tu ryję ze śmiechu XDDDD
OdpowiedzUsuń"- Łatwo poszło. - stwierdził po chwili Tobi z entuzjazmem.
- Nic nie zrobiłeś, idioto. - warknął Sasori."
Takie nic, a ja opanować się nie mogę. XDDD
Dobra, ogar...
hahaha
nie mogę xDDD
A tak poza tym, nadal kminię, co to za kolor pistacjowy. Tak, mówiłam ci, że ja mam "męski" mózg. (o ile go mam)
I ja się z tobą nie zgadzam. Coraz to lepsze notki są <33 I coraz bardziej chcę to opowiadanie *o*. Kiedyś musimy coś razem napisać... Ale to by było psychik XD.