Na początku stwierdziłam, że zastosuję się do waszych rad, dotyczących nie dzielenia na części. I potem zmieniłam zdanie. Po prostu będę więcej w częściach pisała, ponieważ nie umiem bez podzielenia na nie. ^^''
KROPLA III - ''Cała czwórka wyruszy na misję''
Wybiła dziewiętnasta, kiedy dotarła przed bramy jakiejś wioski. Nie miała dużej powierzchni, ale wystarczającą, by mogła nabyć w niej potrzebne jej i Sumire rzeczy. Po dłuższym zastanowieniu się, dziewczyna postanowiła zrobić większe zakupy żywnościowe, aby starczyło dla całej organizacji. Zakładając, po ilości krzeseł w kuchni, liczyła sobie ona - bez nich dwóch - dziesięć osób. Wybrała wszystkie rzeczy i ruszyła do kasy. Dziwiła się, że wysłali ją samą - wprawdzie, nie ucieknie, bo ma misję do wykonania, jednak na miejscu Lidera, dziewczyna byłaby ostrożna. Czyżby miłość do Deidary aż tak go zaślepiła? Szybko w myślach cofnęła swe słowa, widząc przez witrynę sklepową stojącego na zewnątrz zamaskowanego. Po zapłaceniu za wybrane przedmioty, opuściła obiekt handlowy.
- Memory - chan! - zaczął brunet, swoim słodkim głosem - Memory - chan już skończyła robić zakupy? Kupiła coś Tobi'emu?
Niebieskooka westchnęła ciężko. Wygrzebała jakieś drobne i przekazała je chłopakowi. Ten w jednej chwili zniknął jej z oczu. Gdy powrócił, Athayate nie zaobserwowała u niego żadnych słodyczy. Tobi skocznym krokiem wyszedł na przód. Widząc, że coś wypadło z jego kieszeni, czarnowłosa pochyliła się, by to podnieść. W momencie, gdy przyjrzała się owej rzeczy, poczuła się zgorszona.
XXX
- Czyj to pokój? - Naweshiko uniosła brew, rozglądając się po komnacie.
- Najprawdopodobniej Kisame. - blondyn wzruszył ramionami, siadając na łóżku.
Rudowłosa poszła w jego ślady. Deidara westchnął i spojrzał z bardzo poważną miną na dziewczynę, co wywołało u niej małe dreszcze. Bierze to zbyt poważnie, pomyślała z rozbawieniem.
- Jeden ze stosunków... - zaczął chłopak - Hmm.
(Tutaj zaczyna się fragment z stosunkiem fizycznym Deidary oraz Pain'a. Ci, którzy tego nie trawią, proszę przejść do kolejnej części opowiadania x3 - dop. aut.)
Rudzielec złożył podpis na kolejnym dokumencie, po czym odłożył go na którąś już stertę papierów. W końcu cisnął długopis gdzieś w kąt gabinetu. Miał dość. Nie po to był Liderem, by zapierdalać jak wół i męczyć się z tymi pismami. Trzeba od tego sprawić sobie jakiegoś służącego. Tak, to dobry pomysł... wyciągnął się, dumny jak paw, ze swojej koncepcji.
- Musi cię to strasznie męczyć, co, skarbie? - Deidara uśmiechnął się, podchodząc do mężczyzny. Ułożył swoje dłonie na jego łopatkach i kilkoma ruchami sprawił, że Pain poczuł się lepiej - Pewnie przydałoby ci się trochę przyjemności. - propozycja była jednoznaczna, tak przynajmniej myślał niebieskooki.
- O tak, przyda mi się gorąca kąpiel. Zajmij się tym, jeżeli możesz. I jeszcze kawa... koniecznie mrożona. - posiadacz Rinnegan'a uśmiechnął się, myśląc o tych rzeczach.
- Nie traktuj mnie jak służącego. - fuknął blondyn - Chodziło mi o coś innego. - mruknął, siadając na biurku z założonymi rękami.
- Wiem, wiem. Żartuję. - Lider wyprostował się - Ale przydałoby się... - nie dokończył, przerwał mu głośny jęk rezygnacji ze strony artysty. Ten wstał i już miał się skierować do wyjścia z gabinetu, jednak poczuł ucisk na nadgarstku - No chodź tu. - wymruczał rudowłosy - Myślę, że jestem świadomy, czego oboje chcemy w tej chwili. - na twarzy Pain'a pojawił się szelmowski uśmieszek.
Pociągnął niebieskookiego w swoją stronę. Chłopak, teraz już z chęcią, usiadł na kolanach partnera. Rudowłosy pocałował artystę namiętnie w usta, a następnie zjechał pocałunkami na jego szyję, w międzyczasie ściągając z niego bluzkę. Dłońmi zaczął błądzić po klatce piersiowej jasnowłosego, drażniąc jego sutki. Niedługo po tym także spodnie i bokserki Deidary wylądowały gdzieś daleko od niego. Posiadacz Rinnegan'a wziął skarb towarzysza w lewą rękę, poruszając nią w dół i w górę. Strasznie podniecały go jęki, wydawane przez blondyna. Ten, nie pozostawał dłużny Liderowi, także ujął jego członka w dłoń, robiąc te same ruchy, co on. Po chwili Pain uznał, że wystarczy tego i popchnął artystę na biurko. Wszedł w niego zdecydowanie, aczkolwiek delikatnie. Po pomieszczeniu rozniósł się głośny jęk niebieskookiego. Zakolczykowany uśmiechnął się pod nosem. Jak on uwielbiał słuchać tych jęków... Westchnął głęboko. Zaczął poruszać biodrami, najpierw wolno, potem szybciej, a następnie znowu wolno. Deidara zaciskał ręce, jednocześnie oblizując usta i pojękując cicho. W końcu złapał za rękę przywódcy i słabym głosem, ciężko oddychając, wyszeptał ''Mocniej''. Rudowłosy ochoczo spełnił prośbę. Poruszył się parę razy we wnętrzu blondyna, a ten doszedł z głośnym westchnięciem. Wkrótce także i Lider osiągnął orgazm. Jego ruchy straciły na szybkości. W końcu wyjął swojego członka z chłopaka. Jasnowłosy z trudem wstał i przemknął do łazienki rudzielca. Ów mężczyzna założył spodnie i z trzęsącymi się rękoma, powrócił do podpisywania papierków.
XXX
Czarnowłosa spojrzała na idącego z przodu zamaskowanego. Podniosła się do pionu i w kilka sekund zrównała ich krok. Wcisnęła mu w rekę jego zgubę, a następnie popatrzyła na niego z politowaniem.
- To wydawało się Tobi'emu ciekawe, więc Tobi to kupił. - zaczął chłopak - Ale Tobi nie wie, co to jest. Memory - chan wytłumaczy to Tobi'emu? - przechylił głowę na bok.
- Błagam cię. Chyba mi nie próbujesz powiedzieć, że nie jesteś świadom, do czego służy prezerwatywa. - uniosła brew. Jeżeli wcześniej patrzyła na niego z politowaniem, to nie wiedziała, jak nazwać to spojrzenie.
Brunet pokręcił przecząco głową. Jashinie... Ruszyła przodem, rzucając krótkie ''Nieważne''.
- A może Memory - chan nie wie, bo nie korzystała z tej rzeczy? - widać, dla niego temat nie był skończony.
Dziewczyna stanęła i odwróciła się ku chłopakowi. Ten, miał skrzyżowane ręce na piersi i chyba na jego twarzy gościł wielki, wredny uśmiech, chociaż nie mogła być pewna.
- Nie jestem jakąś dziwką, by się pieprzyć z każdym, którego spotkam. A spotkałam prawie tylko tych, co chcą dziewczynę wykorzystać, więc podziękuję. - powiedziała ze słodkim, fałszywym uśmieszkiem i zostawiła partnera w tyle.
XXX
Sumire wydawała się być jakaś nieobecna. Dopiero, kiedy blondyn pomachał jej ręką przed oczami, otrząsnęła się. Naraz uśmiechnęła się, żeby po chwili oznajmić mu, że wyobraziła sobie każdy szczegół.
- Dziwna jesteś. - stwierdził chłopak.
Dziewczyna już otworzyła usta, aby odpowiedzieć coś zgryźliwego. Nie zdążyła jednak, ponieważ do pokoju wszedł Kisame.
- Młoda, Lider wzywa.
- Po co? - mruknęła rudowłosa. *Już mi dali jakąś robotę*, pomyślała.
- Misja. - niebieskoskóry chwycił ręką klamkę, aby wyjść - Tak w ogóle, moglibyście opuścić mój pokój? - westchnął i wyszedł.
Dziewczyna jeszcze chwilę patrzyła na drzwi, w których niedawno stał Hoshigaki.
- No nic. - wzruszyła ramionami.
- Przykro mi, że musisz już iść... - powiedział niebieskooki, udawanym zawiedzionym głosem.
- Nie martw się, przyjdę do ciebie po misji. - uśmiechnęła się - A właśnie, ciekawe, co to za misja... - wyleciała z pokoju zaciekawiona.
Gdy przekroczyła próg komnaty, zauważyła oprócz Pain'a jeszcze trzy osoby - Sasori'ego, Memory i tego w pomarańczowej masce.
- Sumire, nie ociągaj się - usłyszała głos rudzielca - i zajmij miejsce.
- Tak, tak... - zielonooka wymamrotała niechętnie.
- Skoro wszyscy już są - zaczął posiadacz Rinnegan'a - pora wyjaśnić cel misji. - spojrzał na czwórkę shinobi, znajdujących się przed nim - Udacie się do Konohy, zabijecie Ibiki'ego Morino oraz uwolnicie dwóch mężczyzn, którzy to dołączą do Akatsuki.
Buahahah, jak ja lubię pisać takie krótkie notki :3 xD ''XXX'' może być krzywo, ponieważ wyśrodkowanie nie chciało mi działać i musiałam 'wyśrodkować' je ręcznie ^^''
No, nareszcie zmieniłaś ten szablon psujący komentarze :P Wracając, rozdział spoko, wyobraziłam sobie jak Deidara to opowiadał, w sensie z jego głosem i w ogóle... i stwierdziłam że nigdy by tego nie powiedział xDD Nawet gdyby mu zapłacili xD
OdpowiedzUsuńHaha! W końcu mogę dodać komentarz, yeah <3
OdpowiedzUsuńDobra więc tak:
PainDei - Aaahhh *Q*
Reszta - wowowowo *o*
To gdzie ta kolejna notka, co? Ja tu się naprodukowałam na 5 części, a ty się lenisz kochana! Tak być nie może ]:->
Tak bardzo chcę więcej, no T^T. Dużo, dużo więceej... Romansów, zdrad, gwaaałtów... No może tego ostatniego to nie tak dużo :D
Zostałeś/aś otagowana na hide-tears.blogspot.com
OdpowiedzUsuń~
(Błagam, nie zabijać~)