niedziela, 29 lipca 2012

Kropla I


Notka dedykowana Lilly, Haruhi i Sumire >D (O ile którakolwiek z was będzie chciała to przeczytać >D <ok>)

KROPLA I – „Nowi partnerzy”
- Kakuzu, wytłumacz mi, co to ma być. – rudowłosy mężczyzna, chyba fan piercingu, uniósł głos. Jego ton nie był przyjazny, a nawet można by rzec, że wrogi. Spojrzał na czwórkę ludzi przed nim, ukazując tym samym swego Rinnegana.
- Lider mówił, że potrzebne są osoby, które partnerowałyby Tobi’emu oraz Sasori’emu. – inny osobnik płci męskiej, o zielonych tęczówkach, na tle różowych twardówek, w skrócie odpowiedział na pytanie rudowłosego.
- Dobrze. Powiedz mi tylko, dlaczego miałyby być to dwie, nie jestem nawet pewien, czy pełnoletnie dziewczyny? – Lider spojrzał teraz na owe dwie dziewczyny.
 Jedna, rudowłosa, niższa, ubrana w czarne spodenki oraz czerwono-czarną koszulę w kratkę. Jej zielone oczy skierowane były w jego stronę. Patrzyła na zakolczykowanego trochę wyzywająco. Druga, czarnowłosa, wyższa, mająca na sobie czarne spodnie oraz zwykłą, białą koszulkę, obserwowała pewnie mężczyznę swymi niebieskimi oczętami. Obie miały poszarpane i zakrwawione ubrania, zranienia i siniaki, zapewne po walce, jaką stoczyły z osobnikami za nimi stojącymi. W myślach przeklinały Kakuzu i jego partnera, jednak nie odezwały się słowem, a ich mimika twarzy pozostała nienaruszona.
- Pełnoletnie. – burknęła rudowłosa.
- Z szacunkiem, gówniaro. – warknął Kakuzu.
- Milcz, jak do nas mówisz. – czarnowłosa spojrzała chłodno w stronę zielonookiego.
- Kakuzu. – posiadacz Rinnegana gestem ręki poprosił, aby członek organizacji się uspokoił – Dlaczego one?
- Są dosyć silne, miałem ubaw, walcząc. – do rozmowy wtrącił się partner zielonookiego. Szarowłosy chłopak o fiołkowych oczach uśmiechał się szelmowsko.
Lider zamknął oczy. Nabrał powietrza, po czym powoli je wypuścił. Otworzył oczy i ponownie spojrzał na czwórkę shinobi, znajdujących się przed nim.
- Poziom porównywalny do naszego? – zerknął na zielonookiego.
- Można by tak powiedzieć. Jeżeli się nie sprawdzą, po prostu sprzedamy je do domu publicznego. – Kakuzu wzruszył ramionami.
- Co… - niższa z dziewczyn już podniosła się, aby uderzyć osobnika, który wypowiedział tamte słowa, jednak powstrzymała ją jej towarzyszka, kładąc rękę na jej ramieniu – Sprzedać do burdelu możecie tamtą blondynkę. – mruknęła, wskazując na siedzącą za Liderem niebieskooką dziewczynę, a następnie usiadła.
- To Deidara, „dziewczyna” Lidera, jest facetem. – szarowłosy z rozbawieniem oznajmił to dwóm kunoichi.
Gniewne spojrzenie, zarówno Deidary, jak i rudowłosego, powędrowało w stronę fiołkowookiego. Ten jednak nie przejął się tym zbytnio. Wzruszył ramionami i założył ręce za głowę, obserwując reakcję dziewczyn. Ta o płomienistych włosach wybuchła śmiechem. Została za to zdzielona w głowę przez brunetkę.
- Ja… - zaczęła zielonooka, jednak Lider jej przerwał.
- Hidan, takie zachowanie nie powinno być tolerowane, jednak będę dobry i ci to wybaczę. A teraz ty i Kakuzu, wyjdźcie stąd. Natomiast wy – zwrócił swój wzrok w kierunku dwóch kunoichi – podacie mi informacje o sobie, abym mógł zapisać je w aktach.
- Naweshiko Sumire i Athayate Memory. – zanim dwaj członkowie wyszli, zdążyli to usłyszeć.
~*~
Athayate włożyła klucz do zamka w drzwiach i przekręciła go w lewo. Popchnęła drzwi do przodu i weszła do pokoju. Prezentował się inaczej, niż sobie wyobrażała. Myślała, że zastanie go w złym stanie, natomiast komnata była chyba regularnie sprzątana. Rozejrzała się po pomieszczeniu, zauważając drugie drzwi. Prawdopodobnie prowadziły do łazienki, więc ruszyła ku nim. Po pojedynku musiała wziąć prysznic. Poza tym, przydałoby opatrzeć  rany. Rzecz jasna, o ile znajdzie się tu jakaś apteczka.
XXX
- To tutaj. – niebieskoskóry zatrzymał się przed jednym z pokoi.
- Dziękuję, ale nie musiałeś, Kisame. – Naweshiko uśmiechnęła się lekko.
- Nie, w porządku, miałem po drodze. Swoją drogą, nie zazdroszczę ci pokoju. Z jednej strony Hidan, z drugiej Itachi… Radzę ci uważać, szczególnie na tego pierwszego. – Hoshigaki wyszczerzył się – Na mnie już pora. Do zobaczenia potem. – dodał po chwili i znikł w cieniu korytarza.
Sumire patrzyła się jeszcze chwilę w miejsce, w którym stał niedawno niebieskowłosy, po czym weszła do pokoju. Od razu rzuciły jej się w oczy drugie drzwi. Skierowała się do pomieszczenia za nimi.
XXX
Czarnowłosa wyszła spod prysznica i wytarła ciało ręcznikiem. Dobrze, że chociaż to tutaj mieli… Choć, brakowało podstawowych produktów higienicznych. No i oczywiście ubrań. Westchnęła cicho i otworzyła szafkę nad umywalką. Na jej szczęście, znalazła tam bandaże. Szybko zabandażowała rany i ubrała przyniesiony ze sobą T-shirt oraz spodenki. Spojrzała jeszcze raz w lustro i opuściła łazienkę.
- Hej, Memory – chan!  - usłyszała.
Skierowała głowę w stronę głosu. Należał do siedzącego na łóżku, czarnowłosego chłopaka w pomarańczowej masce.
- Kto pozwolił wchodzić ci do mojego pokoju bez pozwolenia? – to było pierwsze pytanie, jakie zadała, gdy tylko go zobaczyła.
- Tobi sobie pozwolił! – odrzekł radośnie dziecinnym tonem, niemal podskakując na łóżku.
Irytujący.
- Memory – chan opowie coś o sobie Tobi’emu? – zapytał, gdy dziewczyna nie odpowiadała dłuższy czas.
- Dlaczego bym miała? – odparła, jakby znudzona.
- Ponieważ od dzisiaj jesteśmy partnerami! – odpowiedział z entuzjazmem.
Patrzyła na niego, mrużąc oczy. Irytujący, pomyślała znowu. Zupełnie do niej nie pasował. Zachowywał się jak dziecko, ona była poważna. W dodatku, był zbyt ciekawy, nawet bardziej denerwujący niż Sumire. No i był chłopakiem, a ona miała z tą płcią niemiłe wspomnienia.
- Nie musisz wiedzieć niczego o mnie, a ja o tobie. Nie mam obowiązku z tobą współpracować, mogę zrobić wszystko osobiście. Jednak udzielę ci pewnej wskazówki: nie wchodź mi w drogę, bo źle na tym wyjdziesz. – odrzekła po chwili milczenia i opuściła pokój.
Czarnowłosy stał jeszcze przez chwilę w jej komnacie, pod maską skrywając tajemniczy uśmiech. Potem znikł w kłębach dymu.
XXX
Zielonooka rozprowadziła krem o zapachu truskawek na swoim ciele, uważając na ranę na brzuchu. Po niedługim czasie woń balsamu rozniosła się po całym pomieszczeniu. Założyła przyniesione ze sobą czarne spodnie i zaczęła szukać bandaży, jednak ich nie znalazła. Wzdychając, przycisnęła do rany mokry kawałek jakiegoś materiału i wyszła z łazienki. W tym samym czasie rozległo się pukanie do drzwi. Rudowłosa bez namysłu skierowała się w ich kierunku. Gdy je otworzyła, ujrzała czerwonowłosego chłopaka o orzechowych oczach. Spojrzał dziwnie na dziewczynę, widząc, że jest w samym staniku.
- Kazano mi opatrzyć głębokie rany. – powiedział, już bez emocji, wchodząc bez zgody w głąb pokoju.
- Nie trzeba. – odrzekła z uśmiechem.
- Więc dlaczego przyciskasz zakrwawiony już materiał do brzucha? – położył małą apteczkę na biurku.
Naweshiko zerknęła w dół. Nawet nie zauważyła, że szmatka przesiąkła czerwoną cieczą. Odwróciła wzrok, zabierając kawałek dzianiny i tym samym odkrywając brzuch. Czerwonowłosy ruchem ręki wskazał, by dziewczyna usiadła na łóżku, co też zrobiła. Sam zajął się opatrywaniem jej rany.
- Tak w ogóle, Sumire jestem. – rudowłosa przerwała panującą wokoło ciszę.
Chłopak milczał. Dopiero, kiedy skończył obwijać ją bandażem, wstał i odpowiedział:
- Sasori.
Spojrzała na czerwonowłosego.
- Sasori? Czyli ty jesteś moim nowym partnerem. – mruknęła do siebie.
Nic nie odpowiedział. Ulotnił się z pokoju, pozostawiając dziewczynę samą.

Myślałam, że nie wyrobię, pisząc to >D Ale w końcu się z tym uwinęłam… jednak wynik nie jest zadowalający D: … Zapamiętać: nigdy nie obiecywać, kiedy będzie notka :3

11 komentarzy:

  1. Dziękuję za dedyka, Me-chan :*

    Pierwszy rozdział. Rewelacji nie ma, wprowadzenie, może być. Jakbyś walnęła od razu hentaica to biłabym Ci pokłony...
    Grimmjow: *jebnął ją encyklopedią po głowie*
    Haruhi: ZA CO? Q_Q
    Grimmjow: Za bycie =.=
    Ech... muszę wziąć z nim rozwód, bo tak to dziwnie go szantażować... ok, ok, wróćmy do rozdziału. Zapowiada się ciekawie. Mrau, będzie ciekawie z takimi parami.

    OdpowiedzUsuń
  2. xD To ja zacznę komentować od końca: Obiecuj, ależ obiecuj kiedy ukaże się notka. To da ci motywację by szybciej pisać.
    A teraz; ó.ó dlaczego Pain jest taki "otwarty"? Niedługo tą książką jebnie xD Hidan mnie powala ni wiem dlaczego, ale jednak. To chyba prze tę dziewczynę Paina.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://saku-laisha.blog4u.pl/
    31 rozdział w końcu dodany :) mam nadzieję, że się spodoba;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybacz, nie zauważyłam zakładki spam;* zobaczysz czemu tak napisałam o tym rinnenganie :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podoba twój rozdziali czekam na więcej. Serdecznie zapraszam na mojego bloga, właśnie dodałam rozdział http://bol-jest-czescia-mnie-samej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Notka iście wyśmienita. Zwłaszcza na tle wypocin blogaskowych ałtoreczek, których ostatnio naczytałam się wiele. Wreszcie miałam okazję przeczytać coś na poziomie. Poprawne i ciekawe. Oczywiście przeczytałabym szybciej, ale dopiero dziś wbiłam po długim czasie na jikana i zobaczyłam komentarze. Dziękuję za zamieszczenie moje bloga w linkach. Na dniach również zaktualizuję u siebie linki. Nad nowym rozdziałem już pracuję. A tak w gwoli ścisłości to rozdziały gdzieś do 50 już powstały, ale muszę je przepisać na komputer. Tym razem o nowej notce już poinformuję. Pozdrawiam.
    Sakurai Itsuko

    OdpowiedzUsuń
  7. Właściwie jak się zabrałam od razu do roboty to rozdział 38 jest już opublikowany. Zapraszam.
    Sakurai Itsuko

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się, ładnie piszesz i... nigdy nie spotkałam się chyba od zaczęcia opowiadania od czegoś takiego :D. Dziękuję za komentarze na blogu. Zauważyłaś że to mój "autorski" Pein. I owszem, jednak jak już odpisałam na komentarz innej czytelniczki, za tą słodkością coś jest ;). Chyba jutro dodam rozdział, powiadomię jak opublikuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uroczyście ogłaszam, że dodałam nowy rozdział^^.
    http://bol-jest-czescia-mnie-samej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Serdecznie ogłaszam, ze dodałam rozdział http://bol-jest-czescia-mnie-samej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ogłaszam, ze dodałam nowy rozdział i czekam na następny u cb^^.
    http://bol-jest-czescia-mnie-samej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Hehe, wysil się :3