Notka dedykowana Lilly, Haruhi i Sumire >D (O ile
którakolwiek z was będzie chciała to przeczytać >D <ok>)
KROPLA I – „Nowi partnerzy”
- Kakuzu, wytłumacz mi, co to ma być. – rudowłosy mężczyzna,
chyba fan piercingu, uniósł głos. Jego ton nie był przyjazny, a nawet można by
rzec, że wrogi. Spojrzał na czwórkę ludzi przed nim, ukazując tym samym swego
Rinnegana.
- Lider mówił, że potrzebne są osoby, które partnerowałyby
Tobi’emu oraz Sasori’emu. – inny osobnik płci męskiej, o zielonych tęczówkach,
na tle różowych twardówek, w skrócie odpowiedział na pytanie rudowłosego.
- Dobrze. Powiedz mi tylko, dlaczego miałyby być to dwie,
nie jestem nawet pewien, czy pełnoletnie dziewczyny? – Lider spojrzał teraz na
owe dwie dziewczyny.
Jedna, rudowłosa,
niższa, ubrana w czarne spodenki oraz czerwono-czarną koszulę w kratkę. Jej
zielone oczy skierowane były w jego stronę. Patrzyła na zakolczykowanego trochę
wyzywająco. Druga, czarnowłosa, wyższa, mająca na sobie czarne spodnie oraz
zwykłą, białą koszulkę, obserwowała pewnie mężczyznę swymi niebieskimi
oczętami. Obie miały poszarpane i zakrwawione ubrania, zranienia i siniaki,
zapewne po walce, jaką stoczyły z osobnikami za nimi stojącymi. W myślach
przeklinały Kakuzu i jego partnera, jednak nie odezwały się słowem, a ich
mimika twarzy pozostała nienaruszona.
- Pełnoletnie. – burknęła rudowłosa.
- Z szacunkiem, gówniaro. – warknął Kakuzu.
- Milcz, jak do nas mówisz. – czarnowłosa spojrzała chłodno
w stronę zielonookiego.
- Kakuzu. – posiadacz Rinnegana gestem ręki poprosił, aby
członek organizacji się uspokoił – Dlaczego one?
- Są dosyć silne, miałem ubaw, walcząc. – do rozmowy wtrącił
się partner zielonookiego. Szarowłosy chłopak o fiołkowych oczach uśmiechał się
szelmowsko.
Lider zamknął oczy. Nabrał powietrza, po czym powoli je
wypuścił. Otworzył oczy i ponownie spojrzał na czwórkę shinobi, znajdujących
się przed nim.
- Poziom porównywalny do naszego? – zerknął na
zielonookiego.
- Można by tak powiedzieć. Jeżeli się nie sprawdzą, po
prostu sprzedamy je do domu publicznego. – Kakuzu wzruszył ramionami.
- Co… - niższa z dziewczyn już podniosła się, aby uderzyć
osobnika, który wypowiedział tamte słowa, jednak powstrzymała ją jej
towarzyszka, kładąc rękę na jej ramieniu – Sprzedać do burdelu możecie tamtą
blondynkę. – mruknęła, wskazując na siedzącą za Liderem niebieskooką
dziewczynę, a następnie usiadła.
- To Deidara, „dziewczyna” Lidera, jest facetem. –
szarowłosy z rozbawieniem oznajmił to dwóm kunoichi.
Gniewne spojrzenie, zarówno Deidary, jak i rudowłosego,
powędrowało w stronę fiołkowookiego. Ten jednak nie przejął się tym zbytnio.
Wzruszył ramionami i założył ręce za głowę, obserwując reakcję dziewczyn. Ta o
płomienistych włosach wybuchła śmiechem. Została za to zdzielona w głowę przez
brunetkę.
- Ja… - zaczęła zielonooka, jednak Lider jej przerwał.
- Hidan, takie zachowanie nie powinno być tolerowane, jednak
będę dobry i ci to wybaczę. A teraz ty i Kakuzu, wyjdźcie stąd. Natomiast wy –
zwrócił swój wzrok w kierunku dwóch kunoichi – podacie mi informacje o sobie,
abym mógł zapisać je w aktach.
- Naweshiko Sumire i Athayate Memory. – zanim dwaj
członkowie wyszli, zdążyli to usłyszeć.
~*~
Athayate włożyła klucz do zamka w drzwiach i przekręciła go
w lewo. Popchnęła drzwi do przodu i weszła do pokoju. Prezentował się inaczej,
niż sobie wyobrażała. Myślała, że zastanie go w złym stanie, natomiast komnata była
chyba regularnie sprzątana. Rozejrzała się po pomieszczeniu, zauważając drugie
drzwi. Prawdopodobnie prowadziły do łazienki, więc ruszyła ku nim. Po pojedynku
musiała wziąć prysznic. Poza tym, przydałoby opatrzeć rany. Rzecz jasna, o ile znajdzie się tu
jakaś apteczka.
XXX
- To tutaj. – niebieskoskóry zatrzymał się przed jednym z
pokoi.
- Dziękuję, ale nie musiałeś, Kisame. – Naweshiko
uśmiechnęła się lekko.
- Nie, w porządku, miałem po drodze. Swoją drogą, nie
zazdroszczę ci pokoju. Z jednej strony Hidan, z drugiej Itachi… Radzę ci
uważać, szczególnie na tego pierwszego. – Hoshigaki wyszczerzył się – Na mnie
już pora. Do zobaczenia potem. – dodał po chwili i znikł w cieniu korytarza.
Sumire patrzyła się jeszcze chwilę w miejsce, w którym stał
niedawno niebieskowłosy, po czym weszła do pokoju. Od razu rzuciły jej się w
oczy drugie drzwi. Skierowała się do pomieszczenia za nimi.
XXX
Czarnowłosa wyszła spod prysznica i wytarła ciało
ręcznikiem. Dobrze, że chociaż to tutaj mieli… Choć, brakowało podstawowych
produktów higienicznych. No i oczywiście ubrań. Westchnęła cicho i otworzyła
szafkę nad umywalką. Na jej szczęście, znalazła tam bandaże. Szybko
zabandażowała rany i ubrała przyniesiony ze sobą T-shirt oraz spodenki. Spojrzała
jeszcze raz w lustro i opuściła łazienkę.
- Hej, Memory – chan! - usłyszała.
Skierowała głowę w stronę głosu. Należał do siedzącego na
łóżku, czarnowłosego chłopaka w pomarańczowej masce.
- Kto pozwolił wchodzić ci do mojego pokoju bez pozwolenia? –
to było pierwsze pytanie, jakie zadała, gdy tylko go zobaczyła.
- Tobi sobie pozwolił! – odrzekł radośnie dziecinnym tonem,
niemal podskakując na łóżku.
Irytujący.
- Memory – chan opowie coś o sobie Tobi’emu? – zapytał, gdy
dziewczyna nie odpowiadała dłuższy czas.
- Dlaczego bym miała? – odparła, jakby znudzona.
- Ponieważ od dzisiaj jesteśmy partnerami! – odpowiedział z
entuzjazmem.
Patrzyła na niego, mrużąc oczy. Irytujący, pomyślała znowu. Zupełnie do niej nie pasował. Zachowywał
się jak dziecko, ona była poważna. W dodatku, był zbyt ciekawy, nawet bardziej
denerwujący niż Sumire. No i był chłopakiem, a ona miała z tą płcią niemiłe
wspomnienia.
- Nie musisz wiedzieć niczego o mnie, a ja o tobie. Nie mam
obowiązku z tobą współpracować, mogę zrobić wszystko osobiście. Jednak udzielę
ci pewnej wskazówki: nie wchodź mi w drogę, bo źle na tym wyjdziesz. – odrzekła
po chwili milczenia i opuściła pokój.
Czarnowłosy stał jeszcze przez chwilę w jej komnacie, pod
maską skrywając tajemniczy uśmiech. Potem znikł w kłębach dymu.
XXX
Zielonooka rozprowadziła krem o zapachu truskawek na swoim
ciele, uważając na ranę na brzuchu. Po niedługim czasie woń balsamu rozniosła
się po całym pomieszczeniu. Założyła przyniesione ze sobą czarne spodnie i
zaczęła szukać bandaży, jednak ich nie znalazła. Wzdychając, przycisnęła do
rany mokry kawałek jakiegoś materiału i wyszła z łazienki. W tym samym czasie
rozległo się pukanie do drzwi. Rudowłosa bez namysłu skierowała się w ich
kierunku. Gdy je otworzyła, ujrzała czerwonowłosego chłopaka o orzechowych
oczach. Spojrzał dziwnie na dziewczynę, widząc, że jest w samym staniku.
- Kazano mi opatrzyć głębokie rany. – powiedział, już bez
emocji, wchodząc bez zgody w głąb pokoju.
- Nie trzeba. – odrzekła z uśmiechem.
- Więc dlaczego przyciskasz zakrwawiony już materiał do
brzucha? – położył małą apteczkę na biurku.
Naweshiko zerknęła w dół. Nawet nie zauważyła, że szmatka
przesiąkła czerwoną cieczą. Odwróciła wzrok, zabierając kawałek dzianiny i tym
samym odkrywając brzuch. Czerwonowłosy ruchem ręki wskazał, by dziewczyna
usiadła na łóżku, co też zrobiła. Sam zajął się opatrywaniem jej rany.
- Tak w ogóle, Sumire jestem. – rudowłosa przerwała panującą
wokoło ciszę.
Chłopak milczał. Dopiero, kiedy skończył obwijać ją bandażem,
wstał i odpowiedział:
- Sasori.
Spojrzała na czerwonowłosego.
- Sasori? Czyli ty jesteś moim nowym partnerem. – mruknęła do
siebie.
Nic nie odpowiedział. Ulotnił się z pokoju, pozostawiając
dziewczynę samą.
Myślałam, że nie wyrobię, pisząc to >D Ale w końcu się z
tym uwinęłam… jednak wynik nie jest zadowalający D: … Zapamiętać: nigdy nie
obiecywać, kiedy będzie notka :3
Dziękuję za dedyka, Me-chan :*
OdpowiedzUsuńPierwszy rozdział. Rewelacji nie ma, wprowadzenie, może być. Jakbyś walnęła od razu hentaica to biłabym Ci pokłony...
Grimmjow: *jebnął ją encyklopedią po głowie*
Haruhi: ZA CO? Q_Q
Grimmjow: Za bycie =.=
Ech... muszę wziąć z nim rozwód, bo tak to dziwnie go szantażować... ok, ok, wróćmy do rozdziału. Zapowiada się ciekawie. Mrau, będzie ciekawie z takimi parami.
xD To ja zacznę komentować od końca: Obiecuj, ależ obiecuj kiedy ukaże się notka. To da ci motywację by szybciej pisać.
OdpowiedzUsuńA teraz; ó.ó dlaczego Pain jest taki "otwarty"? Niedługo tą książką jebnie xD Hidan mnie powala ni wiem dlaczego, ale jednak. To chyba prze tę dziewczynę Paina.
http://saku-laisha.blog4u.pl/
OdpowiedzUsuń31 rozdział w końcu dodany :) mam nadzieję, że się spodoba;)
Wybacz, nie zauważyłam zakładki spam;* zobaczysz czemu tak napisałam o tym rinnenganie :P
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba twój rozdziali czekam na więcej. Serdecznie zapraszam na mojego bloga, właśnie dodałam rozdział http://bol-jest-czescia-mnie-samej.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNotka iście wyśmienita. Zwłaszcza na tle wypocin blogaskowych ałtoreczek, których ostatnio naczytałam się wiele. Wreszcie miałam okazję przeczytać coś na poziomie. Poprawne i ciekawe. Oczywiście przeczytałabym szybciej, ale dopiero dziś wbiłam po długim czasie na jikana i zobaczyłam komentarze. Dziękuję za zamieszczenie moje bloga w linkach. Na dniach również zaktualizuję u siebie linki. Nad nowym rozdziałem już pracuję. A tak w gwoli ścisłości to rozdziały gdzieś do 50 już powstały, ale muszę je przepisać na komputer. Tym razem o nowej notce już poinformuję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSakurai Itsuko
Właściwie jak się zabrałam od razu do roboty to rozdział 38 jest już opublikowany. Zapraszam.
OdpowiedzUsuńSakurai Itsuko
Podoba mi się, ładnie piszesz i... nigdy nie spotkałam się chyba od zaczęcia opowiadania od czegoś takiego :D. Dziękuję za komentarze na blogu. Zauważyłaś że to mój "autorski" Pein. I owszem, jednak jak już odpisałam na komentarz innej czytelniczki, za tą słodkością coś jest ;). Chyba jutro dodam rozdział, powiadomię jak opublikuję.
OdpowiedzUsuńUroczyście ogłaszam, że dodałam nowy rozdział^^.
OdpowiedzUsuńhttp://bol-jest-czescia-mnie-samej.blogspot.com
Serdecznie ogłaszam, ze dodałam rozdział http://bol-jest-czescia-mnie-samej.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOgłaszam, ze dodałam nowy rozdział i czekam na następny u cb^^.
OdpowiedzUsuńhttp://bol-jest-czescia-mnie-samej.blogspot.com